sobota, 18 października 2014

Rozdział 19 - To już nie jest zabawa

- Udało się, wygraliśmy i przechodzimy do wielkiego finału mistrzostw świata w mottocrossie! - Tak właśnie krzyczał duński spiker po eliminacjach, a my, no cóż cieszyliśmy się razem z Duńczykami, ponieważ nam też udało się przejść. Od kiedy tu przyjechaliśmy minęły dwa tygodnie które nie były dla nas szczęśliwe. Dominik pokłócił się o coś z ojcem, ja zagłębiałam się w kłamstwach co o Luke'a, Wiktoria miała kryzys w związku, Luke wylądował w szpitalu po kraksie na torze, przez co Kuba mnie nienawidzi ponieważ zaniedbuje zespół, a Bartek zakochał się w tej modelce - Alex. Po prostu rewelacja! Kiedy staliśmy tak z Dawidem koło warsztatu stało się to czego nie spodziewałabym się w najgorszych koszmarach. W moją stronę pewnym krokiem zmierzała wcześniej wspomniana urzędniczka z którą z ostatniego spotkania ledwo co wyszłam z życiem. Desperacko rozejrzałam się w poszukiwaniu ochrony, ale byliśmy tu tylko w trojkę.
- Odwal się od Luke'a! - wrzasnęła na cały park maszyn aż za drzwi wyjrzał Kuba.
- Nie będziesz jej rozkazywać. - powiedział Dawid nie znając jej historii i możliwości
- Posłuchaj ty!
- Jego w to nie mieszaj, chcesz się zemścić na mnie, a nie na nim. - powiedziałam widząc jak sięga za broń ukrytą za kurtką. Jak ona tu wgl wlazła.
- Nie będziesz mówiła mi co mam robić mała suko!
- Dość tej dziecinady. - powiedział Kuba wychodząc z garażu ewidentnie wkurzony krzykami przeszkadzającymi mu w pracy i wtedy broń wystrzeliła. Wszystko wokół zamarło a chłopak z wielkim oczami wpatrywał się w stojący 4m obok niego znak przebity przez kule.
- Co to kurwa było!
- Kuba, nie wkurwiaj jej- powiedziałam nie ruszając się nawet o centymetr.
- Nawet nie miałem takiego zamiaru powiedział nadal ciężko oddychając. Dziewczyna stała przed nami machając pistoletem i szukając ofiary. Na szczęście ochrona musiała usłyszeć strzał i szybko znalazła się przy psychicznej kobiecie zabierając ją na komisariat.
- Kto to do cholery był?! - spytał Kuba
- Była mojego chłopaka. - rzekłam spokojnie, przyzwyczajona dziwnymi sytuacjami
- To powodzenia w dalszym życiu, jeśli Ci miłe. - powiedział
- Dzięki - odparłam i spojrzałam w stronę trybun na których usiedli Bartek i Alex obejmując się. Zdałam sobie sprawe, że jutro bedzie trzeba te kłamstwa  zakończyć. Zmierzyć się z prawdą.

***

Hej nie było mnie tu dlugi ale jest to spowodowabe ciągłym brakiem komputera. Mamy rozdział 19 i zbliżamy się do końca, zostały 4 rozdziały i epilog, ktore są juz napisane i są długaśne. Jutro watawie kolejny żeby to rroche nadrobić. Mam nadzieje, że mi wybaczucie /Roxy

1 komentarz:

O mnie

Mam 17 lat. Uwielbiam siatkówkę, One Direction i 5 Seconds Of Summer. Interesuje się dziennikarstwem. A w przyszłości będę komentatorem sportowym ^^