poniedziałek, 24 listopada 2014

Ogłoszenia Parafialne

Kochani, ze względu iż 11osób zagłosowało na Drugą cześć, szczerze nie spodziewałam się, aż tak wielkiego poparcia, pierwszy rozdział drugiej części pojawi się 5 grudnia a wraz z nim pojawią się linki do moich nowych historii. Do zobaczenia za dwa tygodnie. Kocham Was / Roxy

niedziela, 9 listopada 2014

Epilog

Mama krzątała się po kuchni i przygotowywała wszystko na kolacje z Hemmings'ami. Dzieciaki biegały od furtki w tą i z powrotem. Jedynie ojciec próbował jeszcze zapobiec wieczorowi.
- Daj spokój, to przemili ludzie. Od zawsze Ci mówiłam, że musisz nauczyć się słowa tak.
- Jasne, ja muszę. Za to oni to anioły, które.. - nie zdążył dokończyć bo zadzwonił dzwonek do drzwi.

To co działo się potem, lepiej żeby zostało w naszej małej tajemnicy, ale powiem wam, że kurczak nauczył się latać, ziemniaki stały się "tajną bronią" , słodycze przekupstwem, a ideologie były chodzącymi bombami. I właśnie w ten sposób wróciłam wcześniej do szkoły żeby odpocząć. - zakończyłam a klasa patrzyła na mnie lekko jak na wariatkę, chyba ze względu na ostatnie zdanie. Nagle odezwała się Karolina
- A to ja myślałam, że miałam szalone wakacje, nie mogłam się bardziej pomylić! - wszyscy zaczęli się śmiać i nagle zadzwonił dzwonek.
- Dobra jutro już normalnie lekcja. - odparła nauczycielka.
- Natalia, bo ja muszę Ci... - zaczęła Wiki
- Natalia! - zobaczyłam biegnącego w naszą stronę Maćka, jego mina nie wróżyła niczego dobrego....

***

No i króciutki epilog jak przystało na epilog ;D Nawet nie wiecie jaki jaką niespodziankę mi zrobiliście kiedy w ciągu dwóch dni okazało się że przybyło nam  130 wyświetleń. naprawdę jesteście wielcy!!! Chciałabym jeszcze raz Wam podziękować za czas który ze mną spędziliście to były najlepsze miesiące mojego życia. Chociaż wiem, że nie zawsze wywiązywałam się z obietnic zawsze byliście ze mną. Przede wszystkim chciałabym podziękować "Hemmingsowa" która prawie pod każdym rozdziałem zostawiała mi przemiłe komentarze, które dawały mi olbrzymiego kopa do pisania.
Jak widzicie na końcu epilogu zostawiłam sobie tzw "furtkę "do pisania drugiej część. Przez cały dzisiejszy dzień zastanawiałam się nad tym czy pisać dalej ponieważ jestem już w trakcie przygotowywanie dwóch innych fanfiction. Więc postanowiłam, że zrobię sondaż i to wy zadecydujecie czy chcecie druga część. Macie dwa tygodnie na podjęcie decyzji i  zaznaczenie tak lub nie w ankiecie. Jeśli będzie około 10 osób na tak, to będę pisać dalej.
W takim razie żegnam już się z wami i Kocham Was ♥ / Roxy

piątek, 7 listopada 2014

Rozdział 23 - Przeszłość boli najbardziej

Notka pod rozdziałem, obowiązkowo przeczytać! :)
- Co chciałaś mi powiedzieć?
- Wiesz, że muszę powiedzieć bratu.
- Wiem. - powiedział i nastała cisza - Jak zamierzasz to zrobić?
- Nie wiem.
- Zostać z tobą?
- Nie, chciałam pogratulować drugiego miejsca i pożegnać się na jakiś czas.. rozumiesz. Dopóki nie wrócę do Wrocławia.
- Jasne, i dziękuje. Mamy to drugie miejsce dzięki tobie.
- Tak.. no to, cześć. - powiedziałam i pocałowałam go po raz ostatni
Kiedy przekroczył próg warsztatu po moim policzku spłynęła łza, a do warsztatu już wkroczyli po dekoracji zwycięscy.
- Dominik musimy pogadać. - zagadałam brata
- Nie teraz. Trzeba spakować sprzęt, zarezerwować knajpę...
- Poradzą sobie. Dziewczyna Bartka to zrobi, ma dar przekonywania.
- Ty?
- Nie, jego prawdziwa dziewczyna - Alex. Nasz związek to nie jest prawda.;
- Co?
- Bartek chronił mój związek z Hemmings'em.
- Co!? - tym razem krzyknął ojciec
- Tak, nie chciałam wam mówić, ale sprawy się skomplikowały i...
- Postanowiłaś nam powiedzieć?! - ciągnął ojciec
- Tak! Kocham was, ale jego też i nie mogę...
- Czemu nic nie mówiłaś, i ty, Bartek też. Ktoś jeszcze wiedział?! - wydarł się
- My. - ręce podnieśli Maciek, Dawid, Przemek, Wiktoria i Kuba
- Wyście powariowali do reszty! Czemu nikt nic nie mówił, że moja córka jest z tym Australijczykiem! - powiedział a wokół zapanowała cisza
- Bo ja ich prosiłem. - usłyszeliśmy głos Luke'a, który stał przy wejściu z Ash'em, Calum'em i Michael'em.
- Ty prosiłeś! - ojciec zaczął iść w stronę chłopaka ale drogę zagrodził mu Kuba
- Proszę Pana, też go nie lubię, ale po tym czasie przekonałem się, że kocha Pana córkę i...
- Kuba nie wtrącaj się w nie swoje sprawy. - rzekł spokojnie do chłopaka a ja byłam pod wrażeniem jego postawy
- Tato daj mu spokój. Co chcesz zrobić? Postraszyć go jak piętnastolatka wtedy? - spytał Dominik, który od początku rozmowy coś wytrwale analizował.
- Jakiego piętnastolatka?
- Hemmings'a. To o to się pokłóciliśmy, ojciec nakrył go jak zmienia ustawienia w moim motorze, żeby wygrać wyścig.
- Nie zrobiłem tego. Widziałem jak ktoś przy nim grzebie, a gdy mnie zobaczył uciekł. Więc chciałem...
- Milcz!
- Daj mu dokończyć! - powiedział Dominik
- Chciałem go z powrotem przygotować do jazdy.
- Bujdy!
- Ja mu wierze. - odezwał się Dominik
- A to niby czemu, przekonała Cię jego płytka historyjka?
- Kiedyś mu ufałem, dopóki nie powiedziałeś mi, że on się do tego przyznał!
- Bo tak..
- Nie było! - powiedziałam
- A ty skąd to możesz widzieć?!
- Bo to ja zmieniałam wtedy ustawienia. - wokół nas zapanowała cisza -  Uciekłam, bo nie wiedziałam kto idzie, a mnie wtedy nie powinno tam być. Byłam chora, ale wyszłam z domu bo chciałam pomóc.
- Więc to na pewno nie był on! Ty jednak zawsze byleś pewny, dlaczego?! - Dominikowi ciśnienie podnosiło się z minuty na minute. Rozpętałam piekło.
- Jego rodzina!
- Rodzina? No proszę czyli nie chodziło o mnie tylko o kasę! Tak? O inwestycje, która wam wtedy nie wyszła! - wydarł się
- Że co? O czym ja jeszcze nie wiem?! Czy ktoś mi powie? - krzyczałam
- Ojciec chciał założyć ekipę z ojcem Hemmings'a. Chciał zrobić wielką kasę na naszych wyścigach, ale nie pasowały im ich własne poglądy i..
- Dlatego, że ta rodzina to..
- Co? Kłamcy? Nie, to chyba opisuje naszą. - westchnęłam
- Luke, przepraszam. - powiedział Dominik - Uwierzyłem nie tej osobie co trzeba.
- Stary daj spokój.
- Synu co ty wygadujesz?!
- Tato, daj sobie już spokój!
- Ja się jeszcze z tobą Hemmings policzę. - powiedział ojciec i wyszedł trzaskając drzwiami. Atmosfera jaka panowała jest nie do opisania. Po jednej stronie stali Luke, Ash, Cal i Michael a po drugiej my. Nie mogłam dłużej tak stać. Podeszłam do Hemmings'a i przytuliłam go. Uśmiech na twarzy Dominika pojawił sie mimowolnie.
- To co juz po dramie? Teraz idziemy świętować? - powiedział Kuba
- My też możemy się dołączyć? - spytał Hood
- Wy, jesteście gośćmi honorowymi! - zaśmiał się Dominik z uśmiechem
- Natalia... - zagadała Wiktoria
- Daj spokój idziemy się bawić! - odparłam
Impreza trwała do rana, wszyscy bawili się jakby znali się od zawsze. Alkohol lał się hektolitrami i nikt nie myślał co będzie jutro. W końcu odetchnęłam ze spokojem.

***

Hej, mamy kolejny i ostatni rozdział. W niedziele pojawi się jeszcze epilog. Chciałabym podziękować wam za te miesiące z wami i za to że tak dużo was czytało moje fanfiction . Wczoraj buchło nam 4000 wyświetleń. Jesteście wielcy. Jeśli chcecie czytać jeszcze inne moje opowiadania to napiszcie do mnie na tt: @team_poland_13. Naprawdę bardzo wam dziękuje za wszystko i do zobaczenia przy epilogu :) / Roxy

O mnie

Mam 17 lat. Uwielbiam siatkówkę, One Direction i 5 Seconds Of Summer. Interesuje się dziennikarstwem. A w przyszłości będę komentatorem sportowym ^^