piątek, 26 września 2014

Rozdział 18 - Niezręczna sytuacja

Powrót do hotelu niestety nie był najłatwiejszą rzeczą w ciągu tej nocy, ale kiedy w końcu wkroczyliśmy do pokoju nie zwracając na nic uwagi rzuciliśmy się na łóżko i tak zasnęliśmy.
Było ciepło, leżeliśmy nad basenem razem z Luke'iem wtuleni w siebie i przyglądaliśmy się szalejącym w wodzie chłopakom. Po prawej stronie na huśtawce Dominik bujał bliźniaczki. Wszystko było takie proste, wesołe i nierealne. Nagle słońce zaszło za chmury, a ja dałabym sobie rękę uciąć, że w powietrzu słychać było tą przerażającą muzykę z typowego horroru. Wtem zupełnie nie spodziewanie rozpoczęła się burza, grzmoty były strasznie głośne a blask piorunów aż raził po oczach. W pewnym momencie grzmot zatrząsł całą Ziemią a ja się obudziłam.
Pierwszą rzeczą po przebudzeniu jaką zauważyłam to zdezorientowane oczy Bartka, który leżał przytulony do mnie. Szybko odsunęłam się od niego pędząc otworzyć drzwi w które ktoś od dłuższego czasu walił.
- Czego? - spytałam od razu zdezorientowanego brata
- Przeszkadzam? - spytał kierując wzrok na rozwalone łóżko a na nim chłopaka. Nie wiem kto miał głupszą minę - czy ja nie znająca żadnego prostego wytłumaczenia czemu ubrani we wczorajsze ciuchy leżymy na łóżku - czy Maciek z Kubą którzy zupełnie nie wiedzieli co myśleć.
- Nie, nie. Co chcesz?
- Mamy śniadanie za pół godziny.
- A która jest?
- Wpół do dziewiątej.
- No dobra to widzimy się za pół godziny na dole.
- Tak, jak możesz to idź obudź Wiktorię bo po waszej nocnej wyprawie nie chce wstać - uśmiechnął się brat, a ja miałam ochotę przywalić sobie za głupotę, przecież on musiał się dowiedzieć a pytając czy przeszkadza miał na myśli zupełnie co innego - A i weźcie się przebierzcie bo alkohol czuć od was na kilometr - stwierdził i wyszedł zostawiając nas w niezręcznej ciszy.

***
- Wstawaj!
- Ale ja nie chce, boli mnie głowa, jestem zmęczona, mam dość.
- I jesteś marudna, nie denerwuj mnie.
- Ale co ja Ci zrobiłam, za co mnie tak karzesz - jęczała Wiktoria zakładając od piętnastu minut spodnie.
- Za chęć do życia. No już, czeka nas dziś niezapomniany dzień. Obiecuje Ci to! - odparłam z uśmiechem

***

No i mamy kolejnu rozdział. Za opoźnienia przepraszam ale nadal nie mam laptopa /Roxy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

O mnie

Mam 17 lat. Uwielbiam siatkówkę, One Direction i 5 Seconds Of Summer. Interesuje się dziennikarstwem. A w przyszłości będę komentatorem sportowym ^^