czwartek, 28 sierpnia 2014

Rozdział 16 - Zakwaterowanie

- Gotowi do drogi? - spytał wchodząc do kuchni
- Jasne!
- A wy co nie przywitacie się? - spytał Kuba z udawaną troską
- Nie chce Ci przypominać, że jesteś sam. - zaśmiał się Bartek
- O mnie się nie martwcie, dam sobie radę.
- W takim razie. - odpowiedział i nim się zorientowałam złączył nasze usta w namiętnym pocałunku. Gdy tylko oderwaliśmy się od siebie ruszył w stronę wolnego krzesła ciągnąc mnie za sobą i usadzając na swoich kolanach - Przepraszam. - usłyszałam przy swoim uchu ale dobrze wiedziałam, że całe to udawanie to była tylko i wyłącznie moja wina.
Całą drogę ze względu na małą ilość miejsc spędziłam jak małe dziecko między kolanami Bartka, ale to co miało być gwoździem do trumny przyszło dopiero w hotelu.
- Nie ma Pani innych pokoi?
- Nie niestety, tylko trzy.
- W takim razie nie mam innego wyjścia. - powiedział ojciec i chwytając klucze zbliżył się do nas -  Mamy trzy pokoje, dwa podwójne i jedną czwórkę. W czym obydwie dwójki mają łóżka złączone.
- No to ja z Wiktorią w jednej dwójce. - powiedziałam wyciągając rękę po klucz
- Nie, bo na drugiej dwójce nie zmieści się dwóch chłopaków, to są łóżka hotelowe a nie jakieś wielkie łoża.
- No to niech Natalia śpi z Bartkiem, a ja z Wiktorią weźmiemy drugi. Okay? - to pytanie Dominik zadał bardziej jej niż mi ale postanowiłam się wtrącić - Czy ty sugerujesz mojej przyjaciółce..
- Oj daj spokój. Jesteśmy dorośli to tylko wspólne łózko, a nie przysięga małżeńska.Obiecuje nie tknąć twojej przyjaciółki. - uśmiechnął się
- No ja myślę.
- Wiecie, że ja tu jestem? - spytała Wiki
- Tak, ale ja nadal nie jestem przekonany do tego pomysłu. - próbował pomóc mi Bartek
- A co jest w nim nie tak? - podpuszczał go Kuba
- Fakt, że powinieneś być odizolowany od reszty przez te zabójcze gazy. - odpowiedział
- Jakoś damy rade! - stwierdził Maciek, dopóki nie napotkał mojego gromiącego wzroku - To znaczy, one są straszne, ale chyba... nie nie mam innego pomysłu. - powiedział zrezygnowany.
- W takim razie musi zostać tak, ale jeśli.. - ojciec spojrzał na Bartka
- Nie proszę Pana wszystko będzie w porządku. Obiecuje.
- Spokojnie, jeszcze Ci ufam.
- Tato! Daj spokój.
- Już spokojnie, idźcie się rozpakować i widzimy się za godzinę na kolacji.
Pokój, który dostaliśmy nie był za duży, ale spokojnie mogliśmy się w nim pomieścić. Widok z okna też do powalających nie należał, ale nie po to tu przyjechaliśmy.
- Pójdę się wykąpać przed kolacją. - oznajmił
- Jasne. - przytaknęłam i zaczęłam rozpakowywanie swoich ciuchów.
- Puk puk - usłyszałam za sobą głos Wiki
- Hej, wejdź.
- A gdzie twój współlokator?
- Pod prysznicem. - odparłam i dalej wkładałam, a może raczej upychałam koszulki do szafy.
- Przepraszam, to ja Cię w to wszystko wpakowałam.
- Daj spokój, gdybym nie ukrywała tego związku, nic nie musiało by tak wyglądać.
- Masz rację, ale mogłam się wtedy w tym garażu nie odzywać. Wymyśliłabyś za pewne jakieś lepsze kłamstwo, które nie zmuszało by ciebie i Bartka do okazywania udawanych uczuć.
- Zawsze mogło być gorzej. Nie wiadomo co ja w tamtym momencie bym powiedziała, nie przychodziło mi do głowy żadne kłamstwo. Stałam jak wryta i nie potrafiłam się słowem odezwać.
-  Dużo, się wydarzyło tego dnia, to nie był najlepszy wieczór dla nas wszystkich.
- Ta pamiętam, tą waszą nocną podróż.
- Nie nie chodzi mi o nocna podróż. Moja mama...
- Hej dziewczyny nie przeszkadzam? - spytał Dawid
- Nie no skąd tak sobie gadałyśmy.
- Wpadłem spytać, czy nie chciałybyście wieczorem gdzieś wyjść bo chłopaki zamierzają grać w karty.
- No jasne, przyda mi się trochę odpoczynku. Poczekaj spytam Bartka. - powiedziałam i podeszłam do drzwi lekko w nie pukając
- Co tam? - usłyszałam głos po drugiej stronie
- Idziesz z nami wieczorem czy wolisz grać w karty z moim bratem i ojcem.
- Idę z wami, a gdzie? - spytał wychodząc w samym ręczniku.
- Jeszcze planów nie ma, ale to będzie nie zapomniana noc.

***

Także mamy kolejny rozdział za wszystkie opóźnienia w te wakacje przepraszam, ale nie potrafię wszystkich wyjazdów pogodzić z blogiem. Teraz już jednak wróciłam do domu i mogę normalnie funkcjonować. Ze względu iż rozpoczyna się nowy rok szkolny ;( rozdziały będą się pojawiały w sobotę, niedziele bądź poniedziałek zależy od weny i czasu a zaczniemy od następnej soboty czyli od 6 września.
Było by bardzo fajnie jakby pojawiało się tu więcej komentarzy bo odsłon jest masa, no ale cóż. Za to mam do was jeszcze jedną prośbę, dziś na blogu pojawi się ankieta dotycząca nowej postaci, już chyba wam o tym pisałam także mam prośbę aby każdy kto to czyta wypełnił ją ;) To chyba koniec ogłoszeń parafialnych ;) / Roxy 



2 komentarze:

O mnie

Mam 17 lat. Uwielbiam siatkówkę, One Direction i 5 Seconds Of Summer. Interesuje się dziennikarstwem. A w przyszłości będę komentatorem sportowym ^^